Słynna majówka pomału dobiega końca. Starsza córka siedzie właśnie w szkolnej ławce, a ja dopijam pierwszą dziś kawę i czekam aż młodsza otworzy swoje niebieskie oczka i da głośny sygnał, że wstała. W skrócie – dzień, jak co dzień… Za oknem dziś ponuro i zapowiada się na deszcz. Szkoda, bo miałam nadzieję wyrwać się z domu i pomknąć gdzieś na rowerze w sobie tylko znanym kierunku.
Z racji tego, że słonko dziś o mnie zapomniało, wrzucam gotowane rzodkiewki. Czemu nie…
By przygotować miseczkę tych różowiutkich perełek należy zaopatrzyć się w pęczek rzodkiewek (lub więcej, jeśli mamy taką potrzebę). Umyć je dokładnie i oczyścić. Zagotować wodę i lekko ją posolić. Rzodkiewki gotować ok 15 minut. Po tym czasie odcedzić i polać świeżo roztopionym masełkiem. Posypać koperkiem lub inną zieleniną według uznania.
Rzodkiewki zaskakują swym smakiem, naprawdę są warte polecenia i spróbowania. Staną się nie tylko doskonałym dodatkiem do grillowanych, czy pieczonych mięs – no, w końcu to maj, czas grillowania i piknikowania. Będą też prawdziwą i niebanalną ozdobą stołu.
Jako ciekawostkę dodam, że nawet maluchy zakochają się w takich rzodkiewkach. Moja 15 miesięczna córeczka nie lubi ich na surowo, ale tych nie jest w stanie sobie odmówić i za każdym razem podkrada z miseczki i zajada małymi rączkami…
Smacznego :)
Ale fajne rzodkiewki! Nie tylko piękne, ale jak piszesz też pyszne. Muszę wypróbować bo moje dzieci nie chcą jeść surowych rzodkiewek.
Warto spróbować. Dzięki gotowaniu tracą swoją ostrość i nabierają zupełnie nowego smaku.
Bardzo ładnie wyglądają i smacznie opisane zostały. Ale jakoś nie jestem przekonany do rzodkiewek… Chyba czas to zmienić! :-)
Każdy ma prawo czegoś nie lubić, ale jestem zdania, że choć raz powinno spróbować się wszystkiego :)
Interesujące… wygląda smakowicie! Bardzo lubię rzodkiewki,zawsze jadłam je na surowo.Nigdy nie wpadłam na to aby je ugotować:-) jeszcze dziś wypróbuję ten przepis:)
Jeśli do tej pory nie miałaś okazji jeść takich rzodkiewek, jestem przekonana, że smak Cię zaskoczy. Mam nadzieję, że pozytywnie. Daj znać, jak smakowało :)
MMmmmmm…niebo w gębie!:) dziś wypróbuję fasolkę „niemięsną”, w związku z tym, że mamy dziś piątek:) Super przepisy, niebanalne, ale też nie „zwydziwiane”:)
Bardzo się cieszę, że smakowały :)
Zapraszam do odwiedzin, w najbliższym czasie prawdziwe „niebo w gębie” ;)
Pierwszy raz słyszę o gotowanej rzodkiewce i bardzo ciekawa jestem smaku ;) z chęcią wypróbuję przepis
Całkiem ciekawy dodatek do dania głównego, albo lekka przekąska. Warto spróbować, ale najsmaczniejsze są te gruntowe, letnie, dostępne w sezonie.