Sałatka z czerwonej kapusty „do obiadu”.

Wakacje witamy z pełnymi brzuchami. W końcu trzeba zgromadzić trochę energii na te wszystkie podboje i piękne przygody, które zaplanowała moja córka. Jako, że na stole zarumieniło się uroczym fioletem, nie mogłam zrobić nic innego… Przypomniała mi się więc kapusta, którą moja mama zwykła była serwować od lat. Jako dziecko, za nią nie przepadałam, za to teraz mogę jeść ją pełnymi łyżkami.

Do kapusty podałam łososia smażonego w cieniutkiej, ale niewiarygodnie chrupiącej panierce z ciasta kukurydzianego z kroplą sosu sojowego, a co głodniejsi częstowali się młodymi ziemniaczkami z wody z koperkiem.

Składniki:

  • 1/2 główki czerwonej kapusty
  • 10dkg wędzonej przerastanej szynki lub boczku
  • ocet
  • sól/pieprz
  • cukier
  • majeranek

 

  • łosoś pokrojony w dzwonka
  • jajko
  • mąka kukurydziana
  • sos sojowy
  • pieprz
  • ziarna sezamu

 

Kapustę poszatkowałam. Za każdym razem zarzekam się, że będzie ładnie, cienko i równo. Niestety zawsze kończy się tak samo, brakuje mi cierpliwości i siekam nożem jak popadnie. W dużym garnku zagotowałam wodę i lekko ją osoliłam. Do wrzątku wrzuciłam poszatkowaną kapustę i gotowałam do miękkości.

Wędzonkę pokroiłam wypracowaną przez lata metodą „nie chce mi się” i mocno przesmażyłam na suchej patelni.

W niewielkim słoiczku, wymieszałam sól, pieprz, cukier, majeranek, 2-3 łyżki octu i 2-3 łyżki przegotowanej wody. Tu warto zdać się na własny smak, czy kapusta ma być pikantna, czy raczej delikatna w smaku. Ja lubię bardziej pikantną, wydaje mi się, że w takim wydaniu świetnie nadaje się jako dodatek do mięs.

Miękką kapustę odsączyłam na sicie, a po lekkim przestudzeniu polałam przygotowanym sosem. W jednej chwili wyblakłe pasma kapusty odzyskały kolor. Na koniec posypałam chrupiącymi kawałeczkami wędzonki i polałam wytworzonym tłuszczem. Taka kapusta świetnie smakuje zarówno lekko ciepła, jak i zupełnie zimna.

Łososia umyłam i dokładnie osuszyłam. Mogłabym doprawić go ziołami, ale uwielbiam jego delikatny smak, a zioła skutecznie by go zagłuszyły. Oprószyłam więc tylko delikatnie solą i pieprzem. Do niewielkiej miseczki wbiłam jajko, dodałam 2-3 łyżki mąki kukurydzianej i kilka kropel sosu sojowego. Wszystko dokładnie rozmieszałam widelcem. Zależało mi, by osiągnąć konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego.

Osuszonego łososia obtoczyłam cienką warstwą ciasta i smażyłam na sporej ilości rozgrzanego tłuszczu.

Gotową rybę oprószyłam uprażonymi ziarnami sezamu.

 

Join the Conversation

  1. Pysznie wygląda …:-)

    1. Pastelle Author says:

      i jest pyszna :) Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Close
Ósmy Kolor Tęczy © Copyright 2022. All rights reserved.
Close