„Kocie łby” blok czekoladowy z piankami marshmallow i żurawiną – bez pieczenia

Prosty, czekoladowy deser nie wymagający pieczenia. Aromatyczna czekolada, chrupiące herbatniki, ciągnące pianki i przełamująca słodycz cierpka żurawina. Całość z wyglądu przypomina popularny blok czekoladowy o znacznie bogatszym smaku.

Weekendy bywają zdecydowanie zbyt krótkie. Nieważne, czy leżysz na kanapie, czy czytasz książkę, czy spędzasz czas poza domem. Zawsze mijają szybciej niż sam poniedziałek.

Na szczęście zazwyczaj udaje się spędzić je lepiej niż większość poniedziałków, więc jest co wspominać przez kolejne pięć dni.

W tym tygodniu nie znalazłam czasu, by upiec ciasto, nie udało mi się nawet zebrać myśli, by móc zdecydować się na jakieś. Otwarta paczka pianek marshmallow zainspirowała mnie natomiast to zrobienia słodkich, czekoladowych kocich łbów. Wszystkie składniki były w domu. Deser powstał w 10 minut, a wygląda i smakuje wyśmienicie. Jeśli jesteście fanami czekolady, takie „kocie łby” posmakują Wam z pewnością.

Składniki:

(foremka 20cmx20cm)

2286kcal B:26 W:256 T:123 ( z podanych składników uzyskałam 15 „batoników”, 1 porcja: 150kcal)

  • 70g masła
  • 170g dobrej deserowej czekolady
  • 1 łyżka miodu
  • 100g herbatników typu petit beurre
  • 100g pianek marshmallow (u mnie Haribo)
  • 30g suszonej żurawiny

Przygotowanie krok po kroku:

  • W kąpieli wodnej (miskę umieść nad gotującą się wodą w garnku tak, by jej nie dotykała) rozpuść masło, miód oraz połamaną czekoladę. Podgrzewaj do momentu aż masa stanie się gładka i jednolita. Zdejmij z garnka.
  • Herbatniki pokrusz niezbyt starannie. Powinny zachować się dość duże kawałki ciastek.
  • Pianki pokrój nożem na drobniejsze kostki.
  • Dodaj herbatniki, pianki oraz żurawinę do masy czekoladowej i dokładnie wymieszaj łyżką.
  • Dno foremki wyłóż pergaminem (można użyć też folii spożywczej). Masę czekoladową wyłóż na blaszkę i dokładnie rozprowadź po całej powierzchni. Wyrównaj, lekko dociskając, by pozbyć się ewentualnych pustych przestrzeni.
  • Wstaw do lodówki do zastygnięcia, najlepiej na noc.
  • Zastygniętą tabliczkę wyjmij z foremki i ostrym nożem pokrój na mniejsze kawałki.
  • Przechowuj w chłodzie.

Smacznego!

Jeśli lubisz smak mlecznej czekolady, zastąp nią czekoladę deserową lub połącz je w dowolnym stosunku.

Użyj dowolnych pianek marshmallow, ale te różnokolorowe dodają deserowi uroku.

Join the Conversation

  1. Przepis bardzo interesujący. Myślę, że szybko wypróbuję.

  2. Mmm jak to apetycznie wygląda!

  3. Wygląda wspaniale, aż ślinka cieknie :)

  4. Cudne! Zjadłoby się :)
    Pozdrowienia

  5. Jadłam to parę dni temu u koleżanki – tylko w wersji bez masła, ona jeszcze w kąpieli wodnej mieszała czekoladę ze snickersami. To można robic na wiele wersji i upodobań – mozna dodać morele suszone, płatki crunchy – co kto lubi. To jest w sumie drogi przepis, ale warto go chociaż raz zrobić. Pychota

    1. Małgosia Author says:

      No tak, wersji może być wiele, ale każda jest równie smaczna.

  6. Wygląda smakowicie! :)

  7. Fajny przepis, tylko na nazwa, a może ogłoś konkurs na nową? – uśmieszek zostawiam i pozdrawiam

    1. Małgosia Author says:

      Kocie łby-kostka brukowa to powszechnie używana nazwa dla tego deseru i prawdopodobnie odnosi się do nierównej powierzchni. Być może rzeczywiście jest nieco niefortunna, ale smak deseru to z pewnością wynagradza.
      Co do konkursu, to proszę obserwować profil na FB, planuję wprowadzić kilka zabaw z niespodziankami. :)

  8. mmm wygląda apetycznie:) koniecznie muszę spróbować

  9. Świetne zdjęcie, aż chce się spróbować. Już kiedyś to zrobiłam, ale niebyt mi smakowało. Ja wolę wersję z dodatkiem mlecznej czekolady. Jeśli interesujesz się kosmetologią, to zapraszam do mnie. Pozdrawiam
    http://agnieszka-wysocka.blog.onet.pl

    1. Małgosia Author says:

      My jesteśmy fanami gorzkiej czekolady dlatego tez do większości deserów takiej używam, ale z mleczną też może być :)
      W wolnej chwili z pewnością do Ciebie zajrzę. Pozdrawiam :)

  10. świetny pomysł szczególnie kiedy nie ma się piekarnika:) wszystko mi w tym deserku pasuje… i do tego te pianki! dla mnie bomba

  11. To tzw. blok? Tylko w wersji z piankami?
    Nie jadłem nigdy pianek w cieście, ale wszystko przede mną.

  12. Ciekawy pomysł. Tylko czy to nie jest bomba kaloryczna?

    1. Małgosia Author says:

      No cóż, to w końcu deser, którego je się stosunkowo niewiele na jeden raz. Znam też bardziej kaloryczne desery ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Close
Ósmy Kolor Tęczy © Copyright 2022. All rights reserved.
Close