Malinowy ryż z grillowanym kurczakiem.

Przyprawiam świat kolorem… Dzielę się wszystkim, co mam… Dostaję dwa razy więcej…

Poniedziałkowy poranek przywitał nas ponurą miną. Pogoda skutecznie zweryfikowała nasze weekendowe plany i wygląda na to, że dziś też nie obejdzie się bez kaloszy i parasola. Mam nadzieję, że uda się wszystko nadrobić w najbliższym czasie.

Dziś danie obiadowe z owocową nutą. Odrobina elegancji na talerzu wszystkim się czasem należy. Malinowy ryż z grillowaną piersią kurczaka. Lubię owoce w wytrawnej kuchni i staram się wykorzystywać je jak najczęściej. Najczęściej tzn zawsze wtedy, gdy mam na nie jakiś pomysł… Ryż, który przygotowałam wbrew pozorom nie jest słodki, ponieważ do jego gotowania użyłam niesłodzonego syropu malinowego. Ryż miał lekko kwaskowy smak malin, który moim zdaniem świetnie kontrastował z soczystym kurczakiem. Mięso marynowałam przez kilka godzin. Do tego celu wykorzystałam marynatę do drobiu, którą otrzymałam od firmy Kotanyi i sok malinowy, ten sam, którego użyłam do ryżu. Podoba mi się kompozycja czosnku i ziół tej marynaty, ale z powodzeniem można użyć swojej ulubionej.

Lista potrzebnych składników:

  • 1 duża pierś kurczaka
  • marynata do drobiu Kotanyi
  • syrop malinowy – niesłodzony
  • szklanka ryżu
  • oliwa z oliwek (lub olej)
  • cukier
  • sól/pieprz

 

Zamarynowanego kurczaka podpiekłam na patelni grillowej bez dodatku tłuszczu, a następnie włożyłam do nagrzanego piekarnika na 20-30 minut. W tym czasie w głębokim garnku rozgrzałam 2 łyżki oliwy, wsypałam ryż i lekko go podsmażyłam. Zależało mi tylko, by zrobił się biały. Ryż podlałam szklanką wrzącej wody i 2/3 szklanki syropu malinowego. Doprawiłam odrobiną cukru, solą i pieprzem i gotowałam na małym ogniu pod przykryciem. Gdy ryż wchłonął cały płyn, wyłączyłam kuchenkę i zostawiłam na kilka minut nie zdejmując pokrywki.

Jesteśmy już właściwie na finiszu naszych przygotowań. Pozostało jedynie pokroić mięso, wyłożyć ryż na talerze z pomocą niewielkich miseczek i podać na stół.

Danie podałam z młodą kapustą, którą przed doprawieniem lekkim sosem vinaigrette ze świeżym koperkiem sparzyłam wrzątkiem.

Smacznego :)

Join the Conversation

  1. Kusisz już od rana :)

    1. Pastelle Author says:

      ja już od rana myślę co zrobić na obiad… Czasem mi się udaje ;) A ryż polecam – pycha :)

  2. Niespotykanie to kolorowe,
    aż kusi by spróbować zrobić ;-)

    1. Pastelle Author says:

      Polecam. Wyszło lepiej niż się tego spodziewałam. :)

  3. Wygląda przepysznie! Jak tylko będę mogła jeść ryż skuszę się na tą potrawę :)
    Pozdrawiam

    1. Pastelle Author says:

      Trzymam kciuki za powodzenie w dążeniu do celu i zapraszam ponownie :)

  4. Znalazłam sok z jagód i tak sobie myślę, żeby przefarbować ,,ryża” na fioletowo :)
    Buziaki dla mojej malinowej kobietki :*

    1. Pastelle Author says:

      Koniecznie zrób zdjęcia :) Czekam na (foto)relację. Ściskam Cię mooocno :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Close
Ósmy Kolor Tęczy © Copyright 2022. All rights reserved.
Close