Chyba nie znam osoby, która nie lubiłaby pierogów. Owszem, znam osoby, które nie lubią ich robić, ale zjedzą chętnie. Sama nie zawsze mam natchnienie na ich lepienie, choć za każdym razem, gdy je pieczołowicie sklejam dochodzę do wniosku, że nie taki diabeł straszny… Gdy bardzo się spieszę lub robię większą ilość, używam prostej wykrawaczki, ale efekt, jaki dzięki niej zyskuje tak bardzo przypomina sklepowe mrożonki, ,że niechętnie jej ostatnio używam. Gdy robię pierogi tylko dla nas w przeliczeniu na tylko jeden posiłek, staram się lepić je ręcznie. Za każdym razem wychodzą ładniejsze. I od razu lepiej też smakują, bo w końcu je się też oczami…
Lepiąc zamówione przez dzieci ruskie, nabrałam ochoty na jakieś jesienne, najlepiej bez mięsa, ale wciąż wytrawne. I tak powstały pierogi z soczewicą i grzybami. Do nadzienia wykorzystałam leśne grzyby i moją ulubioną, zieloną soczewicę. Połączenie to, podobnie jak w przypadku mojego pasztetu z soczewicy z kurkami, sprawdziło się i tym razem.
Jeśli lubicie pierogi, koniecznie musicie spróbować tych.
Czerwona znacznie szybciej się gotuje i jest nieco delikatniejsza w smaku. Dla mnie najlepiej nadaje się do kremowych zup, ale jeśli nie rozgotować jej zupełnie, nada się też na farsz do pierogów.
Jestem ogromną fanką pierogów! Zdecydowanie zaliczam się do grona pierogożerców i aż wstyd się przyznać, ale taakiego farszu nie znam. Wygląda bardzo kusząco!!!
Ja uwielbiam lepić pierogi, a takie pyszne jak te to już w szczególności :)
kocham pierogi :)
w każdej postaci.
Przepis biorę – z takim farszem nie jadłam.
Niestety potem zostaje już tylko odchudzanie na lenia
:)
Pozdrawiam
Świetny farsz.
Świetne połączenie, na pewno bym zjadła; )
Uwielbiam pierogi, z każdym nadzieniem :)
Czy czerwona soczewica też się nada?
Czerwona znacznie szybciej się gotuje i jest nieco delikatniejsza w smaku. Dla mnie najlepiej nadaje się do kremowych zup, ale jeśli nie rozgotować jej zupełnie, nada się też na farsz do pierogów.
Pierogi w pelni nietuzinkowe :D.
Jestem ogromną fanką pierogów! Zdecydowanie zaliczam się do grona pierogożerców i aż wstyd się przyznać, ale taakiego farszu nie znam. Wygląda bardzo kusząco!!!
Wspaniałe zdjęcia!