Wiosenna tarta z botwinką

Muszę się przyznać, że w sobotę odpuściłam sobie zakupy na rzecz odrobiny lenistwa w promieniach słońca i beztroskiej zabawy z dziećmi. Zaskutkowało to tym, że w niedzielę w porze obiadowej, niby przypadkiem zjawiliśmy się u mojej mamy… Już niemal zapomniałam jak smakuje maminy rosół z domowym makaronem… Dobrze czasem poleniuchować…

Mam nadzieję, że i Wam weekend minął sympatycznie, ciepło i słonecznie. Ja nie mogłam nacieszyć się tą piękną pogodą i zupełnie nie przeszkadzało mi, że w słońcu  temperatura zbliżała się do 40 kreski… Biegałam boso po świeżo skoszonej trawie, zrywałam stokrotki i plotłam wianki z fioletowych kwiatów szczypiorku…

Po całym dniu zabaw na świeżym powietrzu apetyty nam dopisywały… Po powrocie do domu zajrzałam do lodówki i przez chwilę stałam drapiąc się w głowę z zakłopotania… Oto co udało mi się wyprodukować z zapasów, które odnalazłam w zakamarkach mojej spiżarni… Puste talerze świadczyły o tym, że spisałam się nie najgorzej.

Zagniotłam kruche ciasto – takie, jak do każdej tarty i podpiekłam: patrz tutaj

Na nadzienie natomiast użyłam:

  • 1 pęczek botwinki
  • 2 kalarepy
  • kilka gałązek koperku
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 żółtka
  • 3 białka
  • 120ml słodkiej śmietanki
  • 2 łyżki mąki
  • sól/pieprz
  • mozzarella

 

Kalarepkę i maleńkie buraczki starłam na tarce do jarzyn. Liście botwinki i kilka młodych kalarepki drobno posiekałam. Podobnie postąpiłam z koperkiem. Ubiłam pianę z białek, dodałam żółtka, mąkę, śmietankę, czosnek przeciśnięty przez praskę, sól i pieprz i delikatnie wymieszałam. Botwinkę i kalarepę ułożyłam na podpieczonym blacie tarty i zalałam masą jajeczną. Wszystko oprószyłam startą mozzarellą.

Tartę zapiekałam przez ok 30 minut w 180 stopniach.

 

Smacznego :)

Join the Conversation

    1. Pastelle Author says:

      Dziękuję :)

  1. Czarujesz Kochana. JAmi :)

    1. Pastelle Author says:

      Staram się jak mogę ;)

      1. dobrze się starać, w końcu od starania wszystko się zaczyna….:)

        1. Pastelle Author says:

          Witam Cię Dorotko w moich skromnych progach. Co do starania to hmm… trzeba uważać, by się nie postarać za bardzo ;)

  2. Nie wytrzymam już na tym blogu ;)
    Rewelacyjne dania i świetne zdjęcia.
    Ślinka mi cieknie na klawiaturę…
    Już nigdy nie wejdę na Pani stronę po 18.00 ;)

    1. Pastelle Author says:

      Dziękuję za miłe słowa i zapraszam serdecznie i przed 18 i po również :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Close
Ósmy Kolor Tęczy © Copyright 2022. All rights reserved.
Close