Cieszę się chwilą, upajam słońcem i uśmiechami moich bliskich, bo wiem, że jutro też będzie piękny dzień…
Dziś pogoda piękna. Spacer zaliczony, dziewczynki wciąż jeszcze się „rowerują” przed podwieczorkiem, a ja delektuje się aromatyczną kawą w ulubionym kubku… Niebo jest tak piękne, że i w mojej kuchni zapachniało dziś latem. I to nie byle jakim, bo latem najpiękniejszym z możliwych… Moim ukochanym… pomidorowo-paprykowym…
Talerze pełne były zupy z pomidorów i pieczonej czerwonej papryki, podane z grzanką pszenną. Do jej przygotowania użyłam:
- 2 puszki pomidorów – z utęsknieniem czekam na sezon pomidorowy,
- 2 czerwone papryki,
- 1 niewielka cebula,
- sól, pieprz,
- bazylia,
- oliwa,
- odrobina serca, bo taka zupa musi być wyjątkowa.
Paprykę wyszorowałam dokładnie w ciepłej wodzie, skropiłam lekko oliwą i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na ok 20-30 minut. Po tym czasie wyjęłam ją i w całości zamknęłam na chwilę do foliowej torebki. Dzięki temu dużo łatwiej usunąć skórkę, co też zrobiłam.
Cebulę, paprykę i pomidory posiekałam (cebulkę dość drobno). W garnku rozgrzałam 2 łyżki oliwy i wrzuciłam cebulę. Do zeszklonej cebulki dodałam posiekane pomidory i dusiłam przez 10 minut. Po tym czasie dorzuciłam paprykę, doprawiłam solą, pieprzem i bazylią – niestety suszoną, bo świeża ostatnio odeszła w niewyjaśnionych okolicznościach… Całość zmiksowałam.
Zupę podałam z grzankami z bułki pszennej.
Done :)
U mnie dzisiaj tez pomidorowo, spaghetti :)
Właśnie, dawno makaronu u nas nie było… Trzeba będzie to zmienić. Buziaki :)
Aż się głodny zrobiłem…
To w sumie chyba dobrze :)
Pachnie przez monitor. ;-))
:) To jedyna zupa, która w pełni zaspokaja mojego bzika pomidorowo-paprykowego.
Rewelacyjna zupa. Ja dodałam odrobinę chilli. Pyszna z włoskimi paluszkami grissini.
Pikantna nuta chili musiała wspaniale współgrać z takimi soczystymi smakami, a grissini też uwielbiam do takich zup. Nawet Sama je piekę, jak za bardzo mi się nudzi ;)
świetny przepis, osobiście też tworze coś podobnego. Generalnie polecam zrobić jedną modyfikację tego dania. Mianowicie, paprykę opalamy (na gazie lub za pomocą palnika do creme brule, tudzież w piekarniku pod grillem) aż do momentu, kiedy skórka robi się czarna. Łatwo odchodzi wtedy od papryki a dodatkowo nadaje jej bardzo ciekawy i głęboki smak. Polecam taka paprykę z serkiem kozim. Pozdrawiam:)
W tym przepisie właśnie piekłam paprykę w piekarniku, o czym napisałam ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)