Dawno nie gotowałam żadnej zupy. Wiadomo jak to jest, święta, zakupy, mycie okien i cała reszta tego wiosennego szaleństwa. Najprościej wówczas jest ugotować makaron, wymieszać go z prostym sosem i obiad gotowy, ale ostatecznie nic nie jest w stanie zastąpić domowej, pożywnej zupy.
Zanim przyjdzie lato i czas chłodników i lekkich minestrone warto wykorzystać zapasy z własnych spiżarni i ugotować najlepszą po tej stronie globu ogórkową. Kwaskowa, gęsta, pełna jarzyn zupa ogórkowa, z wiosennym akcentem w postaci świeżego koperku. W moim domu wszyscy ją bardzo lubią – właśnie tak przygotowaną. Z kawałkiem świeżego pieczywa z powodzeniem może stanowić podstawę posiłku. Świetnie smakuje nawet następnego dnia, więc z powodzeniem można przygotować ją wieczorem i odgrzać nazajutrz, po powrocie z pracy.
Smacznego!
Gdy byłam mała zupę ogórkową jadałam jedynie w szkolnej stołówce bo w moim domu w ogóle jej nie przyrządzano (kuchnią zajmowała się babcia-gotowała przepysznie). Gdy dorosłam postanowiłam przekonać ojca (bo to on był jej przeciwnikiem) do domowej-ogórkowej i… udało się. Polubił. Ostatnio zamiast śmietany dodaję śmietankowego serka topionego i wychodzi jeszcze smaczniej. Pozdrawiam :)
Ahh ogórkowa… razem z pomidorową to królowe zup;) uwielbiam właśnie taką domową, z własnych ogórków z ryżem;)
U nas koniecznie z ziemniakami – ogórkowa z ryżem nigdy się nie przyjęła.
Witam,
No to kolejny smakowity przepis do wypróbowania, tylko proszę o info śmietana 18% wystarczy żeby zupka się nie zważyła. Bo ze mnie początkujący Mistrz Gotowania.
Pozdr