Najbardziej lubię te najmniejsze ptysie z kremem, na jeden kęs. Kruche z zewnątrz, z pozoru lekkie jak piórko, skrywające w środku rozpływający się ustach krem waniliowy. Jakby budyniowy, jakby od zawsze znany, ale jednak wyjątkowy, gładki i niezbyt gęsty.
Takie ptysie z kremem można ukradkiem podjadać gdy wieczory stają się coraz dłuższe, coraz ciemniejsze i chłodniejsze. Siedząc głęboko w fotelu, w jednej dłoni trzymając książkę, a w drugiej filiżankę mocnej earl grey.
Możesz zamknąć oczy, by poczuć słodki smak moich ulubionych ptysiów, możesz wyobrażać sobie jak krem patissiere po ugryzieniu wypływa z wnętrza złotej kuleczki. Możesz…
Ale możesz też upiec swoje profiterolki niczym z prawdziwej francuskiej cukierni. Przekonasz się, że to nic trudnego. Gdyby nie fakt, że ich rozmiar jest nieco zdradliwy dla wszelkich diet, można by piec je niemal codziennie. Za każdym razem takie same, albo inne, bo równie pysznie smakują z bitą śmietaną, lemon curd i czekoladowym ganache.

Mini ptysie z kremem pattisiere
Składniki
Ptysie:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka wody
- 1 00g masła
- 3 duże jajka
- 1/ 3 łyżeczki soli
- 1/ 2 łyżki cukru
Pattisiere:
- 1 1/3 szklanki mleka
- 4 żółtka
- 4 łyżki cukru
- 1 laska wanilii
- 4 łyżki mąki pszennej
Sposób przygotowania
- Do garnka włóż masło, wlej wodę, dodaj sól i cukier. Doprowadź do wrzenia.
- Garnek z wrzącym płynem zestaw z ognia i jednym szybkim ruchem wsyp mąkę. Energicznie wymieszaj drewnianą łyżką do połączenia się składników.
- Masę ponownie postaw na małym ogniu. Stale energicznie mieszając, gotuj kilka minut aż masa stanie się nieco szklista, zwarta i zacznie odchodzić od dna.
- Odstaw masę do przestygnięcia.
- Do wystudzonego ciasta dodawaj po jednym jajku i mieszaj za każdym razem do połączenia się składników.
- Ciasto przełóż do worka cukierniczego i wyciskaj niewielkie porcje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując odstępy - ptysie dość mocno rosną podczas pieczenia.
- Piecz przez około 20-25 minut lub do chwili aż ptysie będą złociste, a w dotyku suche i chrupiące.
- Ostudź na kratce.
- Przygotuj krem: Podgrzewaj na wolnym ogniu mleko z przeciętym i wydrążonym strąkiem wanilii. Gdy będzie gorące, ubij żółtka z cukrem przez 5 minut na puszysty krem/kogel mogel. Gdy będą jasne i puszyste, dodaj przesianą mąkę i delikatnie wymieszaj do połączenia się składników.
- Do ubitych żółtek stopniowo dodawaj gorące mleko stale ubijając. Gdy dodasz połowę, przelej masę żółtkową do reszty mleka i postaw na małym ogniu.
- Powoli podgrzewaj aż krem zacznie gęstnieć. Często mieszaj. Uważaj, aby nie doprowadzić kremu do wrzenia.
- Gdy krem będzie wystarczająco gęsty, ostudź. Podczas schładzania krem jeszcze zgęstnieje.
- Zimny krem przełóż do worka cukierniczego i wypełniaj nim upieczone wcześniej ptysie.
- Możesz oprószyć je cukrem pudrem lub polać roztopioną czekoladą. (opcjonalnie).
Też bardzo je lubię :)
Uwielbiam ptysie :) No te naprawdę bardzo apetycznie się prezentują :)
w składnikach na krem jest mąka,ale w wykonaniu jej nie ma:(
Witam chciałam zrobić sobie te ptysie ale tak apetycznie wyglądają :-) ale czytając przepis zauważyłam ze w kremie brakuje opisu co zrobić z mąka. Mogłabym prosić o dopisanie?? Pozdrawiam
Poprawione.
Dziekuje bardzo :-) jutro robimy super :-)
W ilu stopniach piec? ;)
200 stopni
Czy zamiast wanilii można dodać cukier waniliowy? ;-)
Można
Nie polecam tych ptysi ponieważ jest bardzo nie dobra masa
Chodzi Pani o krem?
Pytam ponieważ wyszły bardzo smaczne i nie wiem o co chodzi
Pani niestety nie miała nic więcej do powiedzenia na ten temat. Nawet nie wiem, czy komentarz był poparty wypiekiem. Cieszę się, że ptysie się udały :)
ptysie cudowne w smaku krem robilam pierwszy raz wszystko wyszlo super lubie wieczorem poczytac przepisy i czasami dogadzam sobie dziekuje POZDRAWIAM
Bardzo się cieszę, że ptysie smakowały :)
Były tak pyszne, że zjadłam je prawie na raz:) prawie, bo podzieliłam się ale tylko odrobinkę z mężem i dziatwą:)
Bardzo się cieszę, że smakowały! Sama bardzo je lubię i wiem, że trudno się od nich oderwać :)
Witam, creme pattisiere musi się zagotować, że względu na dodaną mąkę. Oczywiście trzeba cały czas mieszać i podgrzewać bardzo powoli, jednak jeśli się nie za gotuję będzie w nim surowa mąka. Pozdrawiam
Krem wyszedł mi znacznie za rzadki :( próbowałam jeszcze zagęścić dodając mąki ziemniaczanej. Coś to dało, ale i tak krem był zbyt rzadki. Wszystko było ok do momentu, gdy masę żółtkową dodałam do reszty mleka. W smaku ok. Będę próbować jeszcze raz, tym razem użyję mniej mleka.
Załącznik
Proszę przeanalizować przepis jeszcze raz. 4 żółtka + 4 łyżki mąki w połączeniu z 1,3 szklanki mleka nie ma prawa być takie płynne.